Jak ten czas leci … Pół roku temu w artykule „Drukarka 3D leci na ISS„ pisaliśmy o wysłaniu pierwszej drukarki 3D w kosmos, a dokładniej na Międzynarodową Stację Kosmiczną, a dzisiaj możemy zobaczyć na ziemi efekty pracy tejże drukarki. Można pomyśleć, że pół roku to sporo jak na wydrukowanie czternastu gadżetów, chociaż nie wiemy jak szybka jest kosmiczna drukarka 3D. Być może parę gadżetów zostało na stacji, bo astronautom tak się spodobały, że nie chcieli ich oddać, a może powodem tak długiego oczekiwania była po prostu kapryśna pogoda. 😉
Przypomnijmy, drukarka 3D to drukarka Zero-G firmy Made in Space, z zamkniętą komorą, drukująca w technologii FDM. Celem instalacji drukarki 3D było niewątpliwie sprawdzenie jak technologia druku 3D zachowa się w prawdziwych warunkach mikrograwitacji.
Wśród 14-tu wydrukowanych elementów znajdziecie części zamienne do urządzeń, narzędzia oraz przedmioty użytkowe. Zobaczcie zresztą sami.
Jak widać – nic szczególnego. Proste wydruki, które można wykonać na dowolnej domowej drukarce 3D (chociaż jeden z nich trudno byłoby wydrukować bez podpory, która w kosmosie nie była potrzebna). Teraz pozostało przeprowadzić testy w celu sprawdzenia właściwości materiałowych wydrukowanych obiektów i porównania ich z wydrukami zrobionymi na ziemi. Wszystko to w celu odpowiedzi na zasadnicze pytanie, czy drukarka 3D na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, to narzędzie, które na stałe zajmie w niej swoje miejsce (a być może też w innych statkach kosmicznych). Może być też tak, że gra jest niewarta świeczki i lepiej będzie wysyłać na orbitę gotowe narzędzia lub przedmioty.
W każdym razie załoga ISS nie odesłała na ziemię drukarki 3D, co chyba dobrze wróży na przyszłość. 🙂
Dobry sposób na promocję druku 😛